Mamy początek roku. Tak, chciałoby się powiedzieć: kolejna przełomowa data! Niekoniecznie jednak się z tym zgadzam. Bowiem zaczynać od nowa, zmieniać coś, porzucać albo wręcz przeciwnie - inicjować, można w dowolny dzień w roku! Wtedy, kiedy czujesz, że to właśnie ten moment, że jesteś wewnętrznie gotowa na zmiany, że ich potrzebujesz bo zwariujesz.
Każdego dnia możesz wyznaczać dla siebie nowe cele, snuć wizje zmian i do nich się przygotowywać.
Każdego dnia możesz zacząć coś zupełnie nowego, coś co przyjdzie Ci do głowy podczas rozmowy z koleżanką, oglądania telewizji, czy spacerze z dzieckiem po ogródku.
Każdego dnia możesz też coś porzucić, co Ci nie służy, coś co czujesz, że wewnętrznie Cię po prostu niszczy, ogranicza.
Każdego dnia możesz zrezygnować i odpuścić.
Ale… zrób to z głową. Przygotuj się do zmian małymi krokami, robiąc skok na głęboką wodę - miej w zapasie koło ratunkowe. Kołem ratunkowym może być dobrze przygotowany plan działania, którego będziesz się trzymać krok po kroku. Może być też przyjaciółka, z którą wyznaczycie podobne cele i będziecie się wspierać i motywować. Może też to być Twój planner na 2023, w którym zapiszesz swój cel, np. według metody słonia, która u mnie sprawdza się doskonale. Gdy planuję wielkie rzeczy, rozpracowuję je na małe elementy, które kolejno odhaczam na mojej checkliście. Tak by główny cel nie przerażał mnie na starcie. Małe zrealizowane cele motywują mnie by iść dalej, i wykreślać kolejną pozycję jako zrealizowaną, która przybliża mnie do głównego celu.
Wiele kobiet, z którymi w ostatnim roku miałam kontakt - skorzystały z metody słonia, którą opisałam w wyzwaniu "Odkryj siebie i zacznij działać".
Zjedz swojego słonia, kawałek po kawałku! Metoda małych kroków do dużych zmian w Twoim życiu. Mówi się "nowy rok, nowa ja", a jedną z najczęstszych zmian, które padły w Waszych odpowiedziach o 2023 roku było zrzucenie kilogramów po ciąży, po Świętach, po pandemii, tych które nie są mile widziane u Was, tych których chcecie się pozbyć bo same ze sobą źle się czujecie.
Czasem wystarczy tylko mały krok lub po prostu korzystanie z pomocy, opinii i efektów innych kobiet, które już mają taką drogę za sobą.
Wyznaczanie takiego celu może być naprawdę trudne. Złe nawyki pielęgnowane latami, mocno zakorzeniły się w naszej głowie a powielane schematy wracają niczym bumerang. Zadaj sobie pytanie: ile razy rzucałaś słowa na wiatr? Od jutra dieta! Od jutra nie jem słodyczy! Od jutra nie jem chipsów! I jak to się kończyło...?
Szukałaś wymówki, kiedy pochłonęłaś paczkę czipsów przed Netflixem – bo? Dzisiaj miałam kiepski dzień w pracy – musisz odreagować, pokłóciłaś z mężem, dzieci nie chciały współpracować cały dzień, a Ty w nagrodę wcinasz kolejny kawałek serniczka, bo daje Ci złudne poczucie szczęścia. Chwilowego szczęścia. Bo gdy już odkładasz ten talerz do zmywarki, myślisz: po co ja znowu to zrobiłam?
Jak więc to zrobić?
Nie ma złych pór na dobre postanowienia!
Warto to podkreślać! Możesz właśnie teraz, w tej chwili postanowić, że coś zmieniasz. Ja tak zrobiłam, już sporo czasu temu. I nie żałowałam tego ni przez moment! Same zresztą widzicie te efekty każdego dnia na moim profilu, dopytując: jak można? Jak ci się udało? Co daje Ci siłę i motywację by wytrwać w swoich założeniach?
Zadaj sobie pytania i odpowiedz na nie:
Jaki jest Twój cel?
Co już dzisiaj możesz zrobić?
Jaki może być pierwszy krok, który przybliży Cię do Twojego celu?
Co będzie przydatne, żeby go wykonać?
Jaki jest kolejny krok, żeby znaleźć się bliżej głównego celu?
Kto lub co, może Ci pomóc?
Działając schematem pytań i rozbijając każdą odpowiedź na drobne kawałki - można stworzyć rozbudowaną mapę dróg, po których kolejno warto iść by znaleźć się w punkcie docelowym. Na pierwszy rzut oka wydaje Ci się to niemożliwe, ale nie musisz działać w pojedynkę. Możesz jak ja - lub tysiące już dzisiaj, innych kobiet - skorzystać z pomocy.
Jeśli chcemy wykorzystać naprawdę skuteczny sposób w odchudzaniu - tutaj doskonale sprawdzi się metoda SMART. Każda z liter tej nazwy określa nasz konkretny cel:
Może moja historia będzie dla ciebie punktem zwrotnym.
Pamiętam te trudne chwile, gdy zaczęłam się źle czuć. Ciągły brak energii, ja po nocy otwierałam rano oczy i… już byłam zmęczona. Byłam ospała, znudzona, brakowało mi siły, żeby wstać z łóżka. Ja nie chciałam wyglądać jak Miss Bikini! Chciałam przede wszystkim poprawić swoje samopoczucie psychiczne i fizyczne – bo to było dla mnie najważniejsze.
Nieistotna jest waga! Nieistotna jest cyfra! Ważne jest to, jak się czujecie same ze sobą… Coś we mnie krzyczało: Patrycja, znowu to zrobiłaś, zapomniałaś o sobie! Wtedy zatrzymałam się na chwilę. Zrozumiałam, że muszę zacząć dbać, myśleć i walczyć o siebie, o swoje zdrowie. Dla siebie i dla Amelii. To takie błahe myśleć o rodzinie, ale jeżeli ja nie zadbam o siebie, to kto zadba o Amelię?
Jakkolwiek to brzmi: to w głowie wszystko się zaczyna i wszystko się kończy. Jeśli w mojej głowie kłębiły się tylko myśli, które nie dawały odpocząć – ciało zaczęło protestować.
Postanowiłam działać. Zrobiłam pełną diagnostykę, z wynikami badań poszłam do lekarza. W kolejnym kroku konsultacja z dietetykiem, później przez 6 miesięcy dla podtrzymania efektu catering dietetyczny. Energia rosła, waga malała, czułam się coraz lepiej!
Tutaj lista badań: DIAGNOSTYKA.
Obok leczenia, diety, minimum ruchu i odpoczynku - absolutnie niezbędna jest tutaj właściwa (i regularna!) suplementacja, którą regularnie pokazuję Wam na swoim Instagramie. Osobiście pozostaję wierna marce My Best Pharm, którą regularnie Wam pokazuję i przyjmuję już bardzo długo. Śmiało mogę stwierdzić, że nie czuję potrzeby sięgania po cokolwiek innego! Dzisiaj firma stawia na kompleksową suplementację, dlatego jeszcze bardziej cieszę się że tworzą nowe produkty dla całej rodziny.
Ciągle pytacie, ciągle przypominam - postanowiłam w końcu zebrać w jedno miejsce to, co najważniejsze.
Swoja przygodę z My Best Slim zaczęłam w lipcu 2020 roku. Zaczęłam ale nie kontynuowałam. Zrobiłam jak 50% kobiet. Kupiłam z rekomendacji innej koleżanki, łyknęłam 3 razy i co? Odstawiłam do szafki na lepszy czas - ale tak jak Ty... oczekiwałam efektów natychmiastowych. Ale to tak nie działa! Cokolwiek robimy, czy uczymy się jeździć na wrotkach, czy uczymy się języków, czy ćwiczymy - musimy robić to regularnie – jednorazowe zrywy nie przynoszą żadnych efektów – a o tym zapominamy. Pamiętaj też, że efektów nie przyniesie Ci „a dzisiaj sobie pozwolę na odstępstwo” albo "zrobię małą przerwę”. Po co robić przerwę, jak idzie Ci tak dobrze i zmieniać kierunek zamiast iść prosto do celu? Po co robisz sobie pod górkę?
Do suplementacji regularnej wróciłam w listopadzie, a w styczniu cieszyłam się już efektami.
Dzisiaj na start rekomenduję dla Ciebie 3 produkty:
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?
Dziewczyny - jeszcze kilka słów na podsumowanie. Czasami pytacie mnie o sukienki, buty, torebki. Korzystacie z polecajek. Ubieracie się stylowo, dbacie o najmniejsze detale. Niech Waszym noworocznym (czy jakimkolwiek innym) postanowienie będzie na równi z tym wszystkim - zadbać też o swoje zdrowie. Kompleksowe badania (tutaj link do art. z listą). Zdrowsza dieta - nie dla kilogramów, co dla samopoczucia i zdrowia. Suplementacja regularna, nie tylko od święta.
Być może właśnie teraz marzysz o jakiejś obłędnej sukience z odkrytymi plecami latem. To więc idealny moment by dążyć do sylwetki, która będzie wyglądać równie obłędnie! Ustal sobie za cel do zrzucenia 2 kg do końca stycznia. I co miesiąc ten cel modyfikuj, pokonuj kolejne! Znajdź sobie pomocników. Trzymaj się swoich zasad. Działaj, działaj, działaj! Może to właśnie moja historia pomoże Ci w podjęciu tej decyzji teraz, już, DZIŚ.
Dbaj o siebie!
PS Znajdź różnice! 🙂
Artykuł powstał w ramach współpracy reklamowej z
Copywrite, Gadkamatka.pl | Projekt i realizacja: Webelite.com.pl